poniedziałek, 9 maja 2011

Barbie Flying Butterfly (2000)

Oto lalka, którą ujrzałem lata temu w luksusowym angielskim katalogu Freemans. Z miejsca się w niej zakochałem. W tamtych latach nieczęsto trafiały się lalki wróżki czy czarownice. Przez cały czas byly wałkowane księżniczki...Od czasu sukcesu komiksu W.I.T.C.H wszystko się jednak zmieniło i chyba trudniej byłoby znaleźć sklep, w którym nie ma żadnej czarodziejki...

Matel uparcie nazywa ta lalkę "latającym motylem", ale przecież to jasne, ze to wróżka!
Lalka miala nietypowe cialko, cos pomiedzy klasycznym TNT a nowym, anatomicznym ksztaltem.
Zdarzyło sie tak tak dlatego, ze w jej środku znajdowało się trochę ;) elektroniki, dzięki czemu Barbie mogla trzepotać skrzydełkami. 

Koncept był prosty - dziewczynki(choć, jak widać, nie tylko ;)) mogły zaczepić lalkę na pochylej lince, popchnąć ją różdżką...i Barbie "magicznie" zjeżdżała po niej, oczywiste machając skrzydłami, co miało dawać złudzenie lotu.
Nie dostałem tej lalki nigdy w prezencie, udało mi się ja zabrać młodszej(!) od siebie koleżanki, która mając 10 lat stwierdziła, ze wyrosła już z Barbie... Teraz prawdziwa z niej nastolatka  i czas na zbieranie pluszowych Diddli i kupowanie Bravo ;)
Moja Barbie nie ma już skrzydeł, bo ich nie dostałem. W sumie niewielka strata, bo moim zdaniem są one po prostu brzydkie. Za bardzo proste, nowoczesne i graficzne.
Pewnie dałoby się je łatwo zrekonstruować za pomocą photoshopa, drukarki i tekturki. Hm.. zastanowię się nad tym.
To, co mi sie w tej laleczce naprawdę podoba, to jej śliczne złote włosy z ciemniejszymi pasemkami, zielone oczy oraz uroczy usmiech. Na dodatek ta ciemno-różowa szminka... No czad po prostu :)


Bardzo lubię jej sukienkę - przypomina kostium baletnicy(tutu).


Ponieważ jak na razie na tym blogu o latach 90 było skandalicznie mało, w następnej notce opisze prawdziwą zabawkową ikonę końca tych lat ;)

15 komentarzy:

  1. Ostatnio mam straszną słabość do lalek-wróżek, szczególnie po obejrzeniu filmów o Barbie :D
    Tej nigdy nie widziałam, ale pewnie z chęcią bym kupiła, gdybym się natknęła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję zdobycia wspomnienia z dzieciństwa - nie każdy pała takim sentymentem do Barbietek innych niż tych z superstarowym moldem:-)
    Ja tam mimo wszystko chciałabym ją zobaczyć latającą i trzepoczącą skrzydełkami :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. @Mono - Ty też oglądałaś na jednym z kanałów weekendy z Barbie? Na wszystkie filmy się nie załapałem, ale jednymi z tych, które widziałem były Barbie Wróżkolandia i Jako Calineczka. Obie były świetne, choć wątek Barbie i Azury wydał mi się jakiś taki.. dwuznaczny ;)
    @dollsecondhand, ciężko mi nie pałać, skoro Superstary ledwo mogę pamiętać z dzieciństwa :) Moje główne lata z Barbie to te od połowy lat 90' w górę :)
    Ja też chciałbym, ciekawe, czy mechanizm jeszcze działa.. Z jednej strony - sporo lat minęło, ale z drugiej ja lata temu dostałem tą lalkę w stanie niemal idealnym, więc kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle to bywa jestem strasznie ciekawska i chciałabym dowiedzieć się w jakim jesteś wieku?
    Ciekawa jestem tego ponieważ napisałeś, że Twoje wspomnienia z lalkami to połowa lat 90, więc wnioskuję, że młody mężczyzna z Ciebie:) I skoro tak, to w szoku jestem, iż lalki Cię interesują:) Oczywiście szok pozytywny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. taaa..w latach 70/80 Barbie wrózki nie pojawialy się.... ta moda przyszla dopiero pod koniec lat 90-tych, i teraz kazda Barbia ma nawet swojego wróżkowego klona:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. a to bardzo fajnie :) mnie osobiście urzekły te lalki :> chciałbym miec całe trio :D

    OdpowiedzUsuń
  7. wiesz skoro jest okazja zeby tylko zabrać to chwytasz i nogi za pas i uciekasz;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Your blog is beautiful. I liked everything you have in your blog. Congratulations !
    Dalva

    OdpowiedzUsuń
  9. no teraz to mnie zgasiłes :D no podejrzewam że lalki z lumpeksów to są ze wsząd;p a może nawewt jak mówisz ze śmietników ;p bo normalni ludzie nie patrza czy lalka ma jakąś wartość... dopiero dla nas jest takim małym cudem :)) dollby

    OdpowiedzUsuń
  10. Ashtray, ja też superstarów z dzieciństwa nie pamiętam, ale wszystkim: i wyglądem, i ciuszkami, i akcesoriami o wiele bardziej mi się podobają niż te nowsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. to do dzieła ;)) mi się osobiscie nie specjalnie podobają ;p wolałbym ferytopie... a tej chce zrobić złoty reroot ;d jeszcze tylko ciałko załatwic :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam tą lalkę. Dostałam ją wtedy i do dziś przetrwała, oczywiście bez stroju i skrzydełek. Kiedyś była jedną z moich ulubionych. Dzięki Tobie w końcu znam jej nazwę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wybacz, dopiero zauważyłam, że mi odpisałeś, bo zajrzałam tu z tęsknoty za Twoimi wpisami. Tak, ja też oglądam weekendowe filmy o Barbie na Pulsie :) Większość już widziałam, dziś Barbie jako Roszpunka :) To właśnie przez te filmy zakochałam się we wróżkach i księżniczkach :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Też mam tę lalkę, ale nie blondynkę tylko brunetkę w niebieskiej sukni. Dostałam ją na gwiazdkę, była moją pierwszą prawdziwą barbie. Mam do niej jedno skrzydło, bo drugie gdzieś mi się zapodziało. Osobiście też mi się nie podobają te skrzydła, dlatego że są zrobione z cienkiego plastiku (przypomina śliski papier), są trochę posypane brokatem i niezbyt masywne. Wersja blond też bardzo ładna, kiedyś miałam okazje kupić na all, ale się zgapiłam. Szkoda. Żałuję, bo to naprawdę bardzo ładna lalka. ;)

    OdpowiedzUsuń